Ostatnio ulubieńcy na moim blogu byli przedstawiani dwa miesiące temu, lubię tego typu posty a przez nie moja chciejlista jest coraz to dłuższa, bo zawsze zdarzy się coś co ja też chciałabym wypróbować. Mam nadzieję że wśród moich ulubieńców również coś wpadnie Wam w oko i sprawdzi się równie dobrze jak u mnie, a oto te kosmetyki które towarzyszyły mi przez ostatni czas
Udało mi się wyłonić ścisłą ósemkę zarówno z kolorówki jak i pielęgnacji. Nie pojawiło się tutaj nic do włosów, ponieważ w tej kwestii się w ostatnich miesiącach nic nowego nie pojawiło. Choć zmienił się mój szamponowy faworyt to jednak na razie za wcześnie żeby o nim mówić. Zacznijmy od pielęgnacji...
Będąc na zakupach w Kauflandzie musiałam kupić żel pod prysznic akurat w promocji był ten z Luksji za nieco ponad 6 złotych, duża pojemność 500ml. Ma piękny orzeźwiający zapach i gęstą konsystencję dzięki której jest wydajny. Nie nawilża, ale też nie wysusza, robi to co powinien.
Już wcześniej wspominałam Wam, że zaczęłam odkrywać maseczki z Planet Spa, w ostatnich ulubieńcach była oczyszczająca, dziś jest maseczka odświeżająca. Zapach jest obłędny! Kwiatowy i bardzo przyjemny dla nosa. Skóra po niej jest gładka, odświeżona i oczyszczona.
Też już wspominałam Wam o piance do higieny intymnej z Green Pharmacy, nie mam do niej żadnych zastrzeżeń, jest delikatna, myje, odświeża, ładnie pachnie, a ponadto jest bardzo wydajna.
Moim ulubieńcem w kategorii podkładów jest Revlon colorstay do cery tłustej i mieszanej w kolorze sand beige 180. Utrzymuje się na twarzy cały dzień, świetnie kryje, nie zapycha. Jedyne co by mogli w nim zmienić to opakowanie przy końcówce ciężko go wydostać.
Nie dawno wspominałam Wam również puder Stay Matte z Rimmela. Ja mam w kolorze 01 transparentnym, dopasowuje się do każdego podkładu, matuje na cały dzień i nie tworzy efektu maski. Nie podkreśla też suchych skórek.
I na koniec odkrycie Sally Hansen Insta-dri wysuszacz, nie wiem jak mogłam żyć bez takiego cuda. Paznokcie są idealnie suche już w kilka minut, nie zostawiają żadnych odgniotków, a dodatkowo pięknie nabłyszcza. Ale żeby nie było tak kolorowo, to dość szybko gęstnieje i cena też jest dość wysoka ja za niego zapłaciłam w promocji około 25 złotych, ale znalazłam dla niego równie dobrego zastępcę.
Kredka do ust Lovely, niestety napisy się starły i nie pamiętam jaki to numer. Ma ładny, delikatny kolor, wygodną aplikację, utrzymuje się raczej standardowo, jednak nie podkreśla suchych skórek i nie wysusza ust.
I na koniec hit całej blogosfery tusz do rzęs z Max Factor 2000 calorie to dla mnie tusz nad tuszami. Świetnie pogrubia rzęsy, nie osypuje się. Jestem za!:)
To moi ulubieńcy dajcie znać czy znacie któregoś z nich i co jest Waszym ulubieńcem ostatnio?
Kupiłam mężowi na wyjazd ten żel z Luksji, więc nawet nie miałam okazji go przetestować. Mam za to tusz z Max Factor i jest on moim podwójnym ulubieńcem, bo kupiłam go na promocji za 15 zł:)
OdpowiedzUsuńTeż go kupiłam w promocji a za to oczywiście dodatkowy plus!:)
UsuńŁadny kolor ma ta kredka do ust.
OdpowiedzUsuńNa ustach kolor jest jeszcze ładniejszy.
UsuńZnam jedynie puder z Rimmela i również jest moim ulubieńcem :) Mam już chyba 3 albo 4 opakowanie :)
OdpowiedzUsuńMoje to na razie pierwsze opakowanie, ale na pewno nie ostatnie.
Usuńuwielbiam Insta Dri :D
OdpowiedzUsuńJa jestem pod jego wrażeniem, jednak już znalazłam tańszy zamiennik równie dobry.
UsuńTę kredkę z Lovely muszę sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńMuszę wkońcu kupić ten tusz do rzęs i się samej przekonać czy faktycznie taki świetny
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Twoich ulubieńców ale żele owocowe z Luksji mnie ostatnio kuszą - szczególnie ze często są na nie promocje :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ostatnio ich wszędzie pełno w promocyjnych cenach.
UsuńZgadzam się - top z Sally Hansen jest cudowny! :)
OdpowiedzUsuńzużyłam bardzo dużo butelek tego podkładu :)
OdpowiedzUsuńJa też i na pewno będę go regularnie kupować!
UsuńRevlon miał u mnie swój czas, w tej chwili testuję Loreal True Match i jest dosyć podobny, jeśli chodzi o to jak wygląda na twarzy, natomiast Revlon ma u mnie małego minusa za szybkie zasychanie przy rozprowadzaniu i po dłuższym stosowaniu przesuszył mi niektóre partie twarzy .
OdpowiedzUsuńZ Loreal nie miałam żadnego podkładu jeszcze.
UsuńPuder Rimmel to i mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńTeż polubiłam piankę z GP :) A z Avonu lubię maseczkę błotną :)
OdpowiedzUsuńCo do SH Insta-Dri to faktycznie jest super, ale mi też nie tyle, co trochę zgęstniał, ale i zbąbelkował :/
To dość duży minus, mnie drażni to gęstnienie.
UsuńChętnie wypróbuję ten żel pod prysznic ;D
OdpowiedzUsuńRownie dobrze sprawdzil sie u mnie revlon, choc ma tlendencje do wysuszanka kryje i trzyma sie swietnie.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten podkład Revlon :)
OdpowiedzUsuńI ja bardzo polubiłam tą piankę z Green Pharmacy :)
OdpowiedzUsuńA ja mam chęć na Revlona podkład
OdpowiedzUsuńPo twojej recenzji tej pianki do higieny intymnej kupiłam ja i jak dla mnie okazała się być naprawdę dobra. A ponadto jest tania i bardzo wydajna. Drażni mnie tylko jej zapach ale to mały minusik.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie też się sprawdziła:)
Usuńszkoda, ze revlon mnie zapcha
OdpowiedzUsuńTo faktycznie kiepsko, jak dla mnie jest idealny:)
UsuńW głowie się nie mieści, że nigdy jeszcze nie miałam hitowego tuszu MF 2000 calorie, muszę kiedyś w końcu go przetestować ;) Reszty Twoich ulubieńców także nie znam, w oko wpadła mi jeszcze pianka GP :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj ich koniecznie, zarówno tuszu jak i pianki:)
UsuńChcę tą kredkę <3
OdpowiedzUsuńpianka z Green Pharmacy mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńplanet spa uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na moje rozdanie (trwa jeszcze tylko kilka dni ) do którego dołożyłam dziś trochę kosmetyków i biżuterii. Pozdrawiam Serdecznie :)
Uwielbiam kosmetyki z planety spa AVON :)
OdpowiedzUsuńJa tą serię dopiero poznaje, ale na żadnym kosmetyku jeszcze się nie zawiodłam.
Usuńo widzę mój ulubiony puder :)
OdpowiedzUsuńPuder Rimmela rzeczywiście jest świetny, a kredkom Lovely muszę się przyjrzeć bliżej.
OdpowiedzUsuńZnam tusz do rzęs MF 2000 Calorie i również go uwielbiam, a wysuszacz z Sally Hansen sprawuje się równie dobrze, ale na szczęście jeszcze nie zgęstniał :)
OdpowiedzUsuńTo masz szczęście, oby w ogóle nie zgęstniał:)
UsuńRevlon jest także moim ulubieńcem ;) Nie tylko miesięcznym ale w kwestii podkładów jest u mnie nr 1 ;]
OdpowiedzUsuńU mnie też jest ponad wszystkie podkłady, chociaż również używam często innych.
UsuńKilka z tych produktów znam i również lubię - widzę,że mamy podobne gusta :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko 2000 calorie):
OdpowiedzUsuńdo Avonu jestem już zrażona ;/ nic jakoś świetnie na mnie nie działa ;/
OdpowiedzUsuńJa do avonu mam sentyment i lubię ich kosmetyki, choć jak wszędzie zdarzają się i dobre kosmetyki jak i buble.
UsuńTusz 2000 calorie używałam latami dopóki nie zmienili szaty graficznej a wraz z nią według mnie i składu, bo tusz zaczął strasznie podrażniać mi oczy...a tak ho lubiłam...
OdpowiedzUsuńTo całkiem możliwe, ja nie mam pojęcia bo to moje pierwsze opakowanie.
UsuńDo Insta Dri przymierzam się od dłuższego czasu, muszę wreszcie ja dorwać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, na pewno nie będziesz żałowała to zupełnie inny wymiar malowania paznokci!:) Ja jak go kupiłam to codziennie malowałam paznokcie na inny kolor, przez pierwsze kilka dni ;p
UsuńTusz to także od niedawna mój ulubieniec, reszty nie znam:-)
OdpowiedzUsuńU mnie Luksja całkiem dobrze się spisała :)
OdpowiedzUsuńColorstay`a też lubię, choć jest odrobinę za ciężki dla mojej cery ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko podkład i puder, też jestem z nich zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńMam suchą skórę, a mimo to puder Stay Matt sobie nie radził...
OdpowiedzUsuńJa mam mieszaną i radzi sobie bardzo dobrze.
UsuńPiankę z GP uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńSzkoda, tylko że ciągle z dostępnością jest kiepsko.
UsuńNiestety nie miałam okazji posiadać żadnego z Twoich ulubieńców ale o mascarze naczytałam się wiele dobrego :).
OdpowiedzUsuńJa też dużo o niej czytałam i pod wpływem tych pozytywnych opinii ją kupiłam:)
UsuńTusz miałam kiedyś kiedyś ale nie pamiętam czy byłam zadowolona ;) Za to mam tą kredkę z Lovely i też jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJest w Twoich ulubieńcach, kilku moich faworytów, a szczególnie podkład z Revlona
OdpowiedzUsuńDużo dziewczyn go sobie chwali, ja już nie długo będę musiała kupić kolejne opakowanie.
UsuńSporo kosmetyków, które ja też lubię: Colorstay, puder Stay Matte, podkład z Revlonu i tusz do rzęs :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie kupiłbym podkładu za 60 zł i lakieru za 30 dla mnie to strata pieniędzy. Są różwnie dobre tanie kosmetyki ale dla niektórych liczy się marka
OdpowiedzUsuńFanką marek nie jestem, 90 % kosmetyków moich to produktu z drogeryjnej półki. A za ten podkład zazwyczaj płacę około 30 złotych w promocjach i jak dla mnie jest wart swojej ceny.
UsuńUwielbiam ColorStay :) MF 2000 Calorie też!
OdpowiedzUsuńtusz też jest moim ulubieńcem, a reszty produktów nie znam :)
OdpowiedzUsuńTej kredki z Lovlely jeszcze nie widziałam :) muszę koniecznie się za nią rozglądnąć :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko maseczkę Avon -i również jestem zauroczona zapachem :)
OdpowiedzUsuńZ tego wszystkiego co prezentujesz miałam/mam TYLKO pomadkę Lovely. Mam dwa kolory, ten jasny róż i czerwony. Jasna niestety wypadła najsłabiej :(. Polecam również pomadki w kredce od Miss Sporty :).
OdpowiedzUsuńRevlon colorstay - tez lubie :))
OdpowiedzUsuńwłaśnie kupiłam intra zobaczymy jak u mnie się sprawdzi
OdpowiedzUsuńpodkładem moim ulubionym ostatnio jest pierre rene skin ballance
też lubię mascarę z max factora:)
OdpowiedzUsuń