Dziś będzie mowa o dwóch kredkach do ust. Pomadki, błyszczyki staram się ograniczać jeśli chodzi o kupowanie bo przeważnie kupuję i bardzo rzadko ich używam. Chociaż mówiąc szczerze bardzo zainteresowały mnie kredki do ust, na początku kojarzę je tylko z firmy Catice i Revlon. Teraz ma je już naprawdę wiele firm Joko, Bell, Lovely i wiele wiele innych. Ja obie swoje kredki kupiłam na promocji - 49% która była ostatnio w rossmanie. Obie te kredki kosztowały na pewno mniej niż 10 zł
LOVELY: Cztery najmodniejsze kolory w nowej pomadce
z formułą długotrwałą. Dzięki matowej formule, uzyskujemy efekt
intensywnych kolorów nawet do 12 godzin.
MISS SPORTY: Instant Lip Colour & Shine niestety o tej kredce nie znalazłam żadnej informacji od producenta.
LOVELY: to gruba kredka, wyglądem przypominająca mazak. Napisy bardzo szybko się ścierają, jednak opakowanie nie jest złe tą kredkę noszę ze sobą codziennie w torebce i ani razu sama się nie otworzyła, za co plus. Bo w przypadku eliksirów z Wibo ciągle samoistnie się otwierają. Zapach jest chemiczny, nie przyjemny ale mało wyczuwalny. W konsystencji jest zbita i tępa ale dobrze się nią maluje, jednak potrzebujemy lusterka aby sobie nie wyjechać i idealnie pokryć usta.
MISS SPORTY: jest zdecydowanie cieńsza. Ogromny plus za fabryczne zapakowanie, mamy pewność, że nikt nie wpychał nam palców i nie wypróbowywał tej kredki. Miss sporty idzie w dobrym kierunku. Ta kredka jest zdecydowanie "miększa" dobrze się ją rozprowadza można się nią malować bez lusterka. Napisy się nie ścierają. Zapach jest słodki, aczkolwiek chemiczny.
MISS SPORTY: wygląda trochę błyszczykowo, choć drobinki nie są nachalne, to ta kredka pozostawia połysk. Na ustach wygląda bardzo delikatnie. Ważne, że nie wysusza i nie podkreśla suchych skórek. Jednak znika z ust już w przeciągu godziny, co daje marny efekt. Wydajność też jest średnia, dość szybko jej ubywa. W regularnej cenie kosztuje około 11 złotych.LOVELY: to bezdrobinkowy mat. Dobrze się nią maluje, jednak trzeba mieć lusterko żeby zrobić to dobrze. Producent poszalał z zapewnieniem, że na ustach utrzyma się do 12 godzin, w rzeczywistości wytrzymuje maksymalnie do 3 godzin, ale schodzi równomiernie. Nie wysusza, ale ma tendencję do podkreślanie suchych skórek. Jest bardzo wydajna, używam jej codziennie, a ubytek jest niewielki. Kosztuje około 8 złotych.
Dla mnie zdecydowanie wygrywa Lovely, nie tylko ma lepszą trwałość ale dla mnie na ustach wygląda o niebo lepiej. Minusem jest opakowanie, jednak efekt na ustach mi się bardzo podoba. Używam jej codziennie i to ostatnio mój ulubieniec. Do Miss sporty raczej już nie wrócę, a Lovely polecam, na pewno kupię jeszcze inne kolory.
A Wy co o nich sądzicie? Jaki jest Wasz ulubieniec do ust?