Obserwatorzy

poniedziałek, 29 października 2012

Pięknie pachnący... bubel!

Dziś mam dla Was recenzję pięknie pachnącego bubla! Zapach ma niesamowity, jednak działania brak. Pewnie większość z Was pomyśli, nigdy nie lubiłam avonu i tu kolejny przykład. A ja lubię avon i chętnie wracam do tych kosmetyków, ale do tego już na pewno nie powrócę nigdy.


Scrub do ciała Truskawka. Z masłem shea, proteinami mleka i witaminą E. Pozostawia skórę miękką i gładką. Sposób użycia: wmasować w ciało, zwracając uwagę na miejsca gdzie skóra jest przesuszona. Obficie spłukać. Stosować 2-3 razy w tygodniu.


Dziś recenzja będzie bardzo krótka: scrub ten jest mało wydajny. Właściwości ścierających nie ma żadnych, wyczuwalne są w nim drobinki które mi przypominają piasek. Pachnie pięknie, zapach jak dla mnie obłędny nie wyczuwam w nim żadnej chemii, ale na skórze nie utrzymuje się wcale. Do opakowania nie mogę się przyczepić, miękka tuba, łatwo otwierająca się. Nie spodziewałam się po nim spektakularnych efektów i ogromnego ścierania, ale łagodnego przyjemnego scrubu na co dzień, zawiódł mnie na całej linii, nie polecam!
Miałyście go? Co o nim sądzicie? Jakie scruby/peelingi polecacie?

piątek, 26 października 2012

Jesienne zakupy!

Wreszcie i ja poszłam na jesienne zakupy, moim celem były botki i torba no i może jakiś sweterek:) Nie kupiłam dużo ale cel został osiągnięty! Zależało mi na botkach które będą wygodne na jakimś obcasie lub koturnie w które byłyby idealne na co dzień i kupiłam właśnie te:


Są wygodne, mają 10 cm wysokości chociaż nie wyglądają na aż tyle, w środku ocieplane kożuszkiem. A zapłaciłam za nie zawrotną sumę 35 złotych!


Dwa sweterki idealne do czarnych kryjących rajstop lub legginsów. Szary to taki klasyk który bardzo lubię idealny na co dzień!


I ostatnia ciuchowa rzecz to ta tuniko-sukienka, zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia:) W mojej szafie zdecydowanie brakuje sukienek, a ta może posłużyć na wiele okazji. Zapłaciłam za nią 20 złotych! Więc same rozumiecie grzech było nie brać:)


I hit moich zakupów! Wreszcie znalazłam odpowiednią torbę, lubię duziorne torebki w które mogę napakować naprawdę dużo rzeczy, ta właśnie taka jest! Będę ograniczać pakowanie bo ma ona tylko krótkie uszy i w dźwiganiu nie widzę sensu. A co najważniejsze ma zamek, więc nie muszę się bać, że ktoś będzie  mi zaglądał do środka.
A jak Wasze jesienne zakupy? Co kupiłyście? Wpadło Wam coś w oko z moich zakupów?





niedziela, 21 października 2012

Kredka do oczu od Delii

Hej dziewczyny! Jak Wam minął weekend? Pewnie strasznie szybko tak jak i mi, niestety nawet nie miałam czasu wyjść na spacer, a ciągle nas straszą, że od czwartku już koniec słonecznej i ciepłej jesieni. Cały weekend spędziłam nad książkami i zleciał mi strasznie szybko! A dziś chciałam Wam przedstawić pierwszą recenzję


 kredki do oczu od Delii co nam mówi producent?
"Miękka, intensywna i bardzo długa (20cm) kredka z dołączoną temperówką, dzięki której stale możemy się cieszyć zaostrzonym rysikiem."
A ja powiem, że zgadzam się z obietnicami producenta i efekt tej kredki mnie zadowala.
To efekt po jednym pojedynczym mażnięciu.

Tej kredki używam na co dzień, na oku Wam nie pokażę, bo ładnego malowania się ciągle uczę i niejedna z Was mogłaby się załamać widząc moje oko:) Co do kredki to jest poręczna, dobrze się nią maluje. Jak ją zobaczyłam od razu pomyślałam, że ta temperówka nie będzie się do niczego nadawać i tu mnie pozytywnie zaskoczyła, jest naprawdę porządnie wykonana i bardzo dobrze spełnia swoją funkcje. Maluje zawsze na bazie, ale trzyma się cały dzień i nie ma problemu z rozmazywaniem się czy odbijaniem na powiece, a mam opadającą powiekę. Utrzymuję się bardzo dobrze w stanie nienaruszonym. Ja jestem jak najbardziej za i polecam do makijażu codziennego jest idealna!
A Wy używacie kredek do oczu? Jakie polecacie?

A prośba o pomoc jak podlinkować baner? Kompletnie mi to nie wychodzi, jeśli któraś z Was mi pomoże będę bardzo wdzięczna!

środa, 17 października 2012

Paczka i organizer z Biedronki!

W dzisiejszym poście pokażę Wam co dostałam od pani Justyny z MimiGroup:) Do testów otrzymałam dwa kosmetyki Bielendy, ich dwu-fazówką jestem zachwycona, więc mam nadzieję że te kosmetyki również tak świetnie się sprawdzą!


Krem na dzień i noc do skóry mieszanej i tłustej z ogórka i limonki, producent zapewnia że jest idealny pod makijaż i tak go będę stosować. Oraz dwufazowy olejek do kąpieli, jagoda acai i awokado, nawilżenie plus anti-age. Z tych dwóch produktów bardziej interesuje mnie ten olejek do kąpieli. Uwielbiam takie umilacze:) A Wam który produkt bardziej wpadł w oko?


I mój organizer z Biedronki, wpakowałam do niego balsamy, kremy, takie różne mazidła, żeby były pod ręką i żebym tak nie zapominała o nich. Przy okazji ustawiania tego wszystkiego, znalazłam kilka kosmetyków o których istnieniu zwyczajnie zapomniałam!
A Wy kupiłyście ten organizer, co w nim trzymacie?

piątek, 12 października 2012

Wrześniowy ulubieniec!

Dziś post o jednym z moich wrześniowych ulubieńców, błyszczyku Beel AIR FLOW. Kupiłam go na wyprzedażach w Biedronce i dałam za niego coś około 5 złotych! Niestety nie wiem jaki to kolor ani numer, jeśli któraś z Was wie to dajcie znać:)


Błyszczyki Air Flow Colour Boom o lekkiej niczym owocowy nektar konsystencji. Błyszczyki nie kleją się i nie obciążają ust, a przy tym pozostawiają na nich trwały, intensywny kolor. Szklista formuła ubiera wargi w mokry, lśniący efekt, optycznie je powiększając i uwypuklając. Błyszczyki urzekają zapachem tropikalnych owoców a ich specjalnie wykrojony aplikator jest dopełnieniem komfortowej aplikacji kosmetyku. 


Tak jak już wspomniałam, kupiłam ten błyszczyk w Biedronce, na początku wcale nie miałam ochoty na te błyszczyki, kolory były nie moje. Ale pod wpływem szału wyprzedaży postanowiłam zaryzykować. Co prawda kolor wygląda na pomarańczowy, ale na ustach wygląda bardzo delikatnie i subtelnie:) Na ustach tworzy efekt tafli, ma drobinki które nie są nachalne, ale ładnie się mienią. Co do opakowania to duży plus, jest porządnie wykonane, noszę w torebce i żadnych ubytków nie ma, kilka razy wylądował na podłodze i również opakowanie się nie uszkodziło. Na moich ustach utrzymuje się do 3 godzin, co jak dla mnie jest bardzo dobrym czasem, a dodatkowo nawilża usta:)  Aplikator jest bardzo wygodny, a co do zapachu to trudno było mi go określić, na wizażu przeczytałam, że ma zapach identyczny do napoju winogronowego z Heleny. Powąchałam i rzeczywiście pachnie winogronową Heleną, podoba mi się to!:)


Tak wygląda na ustach, dla mnie to świetny produkt i bardzo go lubię! A Wy macie ten błyszczyk? Co o nim myślicie? Jakie są Wasze ulubione błyszczyki?

wtorek, 9 października 2012

Czekoladowy peeling cukrowy do ciała...

Dziś kolejna recenzja i kolejna peelingu!:) Firmę Paloma odkryłam nie tak dawno i jej produkty przypadły mi do gustu i na pewno jeszcze nie raz będę sięgać po produkty tej marki. A dziś będzie o moim wrześniowym ulubieńcu...


 Cukrowy peeling cukrowy do ciała:
- dzięki naturalnym kryształkom cukru szybko i delikatnie złuszcza martwy naskórek, pobudzając mikrokrążenie skóry
- masło SHEA, witaminy A i E oraz olejek makadamia i migdałowy intensywnie nawilżają i regenerują skórę natłuszczając ją i odżywiając
- apetyczny zapach czekolady daje pozytywny zastrzyk pozytywnej energii


Zacznijmy od opakowania jest bardzo funkcjonalne, lubię słoiczki, widać ile produktu nam zostało i łatwo go wydobyć. Wybrałam taki zapach, bo uwielbiam czekoladę, ale to nie był najlepszy wybór! Zapach jest bardzo chemiczny, nie ma w nim nic apetycznego jak nas zapewnia producent. Utrzymuje się na skórze do około trzech godzin. Świetnie nawilża i natłuszcza skórę, nie ma potrzeby kremowania się żadnymi balsamami. Drobinki są dość duże i dobrze ścierają martwy naskórek, przy czym nie podrażniają naszej skóry. Wydajność jest całkiem niezła! Czy polecam? Ze względu na zapach nie, jeśli chodzi o sam peeling i jego drobinki wart jest wypróbowania! Jeśli kupię to na pewno inną wersję zapachową, ta mnie bardzo zawiodła!
A Wy miałyście ten peeling? Lubicie czekoladowe kosmetyki?

sobota, 6 października 2012

Wszystkie drogi prowadzą na promocje:)

Już każda z nas na pewno słyszała o promocjach tak w Biedronce jak i w Rossmanie. Słyszałam też, że drogeria Natura przygotowała dla nas ciekawą gazetkę i pełną promocji, ale dla bezpieczeństwa mojego portfela wolę omijać Naturę szerokim łukiem. A parę produktów z tej gazetki wpadło mi już w oko:) Słowo promocja działa na mnie jak magnes i wmawiam sobie, że kupując dużo oszczędzam:) Ale przecież zakupy dla każdej z nas to przyjemność!


Zacznijmy od Biedronki, nie ma tego dużo, bo nastawiłam się na zakupy z wyprzedaży tak jak to było z ostatnimi kosmetykami Bell. Teraz już wiem, że nie będzie to takie proste, bo moje okoliczne Biedronki świecą pustkami:/ Nie zostało praktycznie nic! U Was też tak jest? Ja kupiłam orgaznier na kosmetyki i choć byłam jakoś na początku obowiązywania gazetki miałam bardzo mały wybór. Do mojego koszyka trafiły również serum do rzęs i płyn micelarny z Eveline oraz szczoteczka do zębów. Teraz żałuję że nie kupiłam żadnego balsamu z pompką i żadnego lakieru, ale może jeszcze coś się dla mnie znajdzie!


No i nogi poniosły mnie również do Rossmana:) Tam kupiłam oliwkę Babydream, krem do stóp który mnie bardzo ciekawił, w ogóle cała ta firma, ponieważ dużo pozytywnych opinii o nich słyszałam. Z Alterry skusiłam się na peeling do ciała i maskę do włosów z grantem, to już moje kolejne opakowanie. I na koniec osławiony płyn facelle. Planuję jeszcze kupić oliwkę pod prysznic z serii IsanaMed, bo moja ulubiona oliwka pod prysznic z Isany (ta żółta) w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęła z półek:(
A Wy co kupiłyście w Biedronce i Rossmanie? I co sądzicie o tych kosmetykach?

czwartek, 4 października 2012

Ulubieńcy września...

I znów Was trochę zaniedbałam, dawno nie było posta, ale już zabieram się do pisania i nadrobienia zaległości w czytaniu Waszych blogów. Pogoda za oknem jest dziś świetna, ale na razie wolę łudzić się, że jest cieplutko i słonko ogrzewa:) Ale wolę jak jest zimno i świeci słonko, niż żeby padało było ciemno i nie przyjemnie...
Ale dziś pokażę Wam moich ulubieńców września, nie ma tego dużo, ale są to kosmetyki które najczęściej używałam ostatnio


Tych produktów nie ma dużo, zacznijmy może od kosmetyków do makijażu:
wyjątkowo trwały podkład kryjący Bell w kolorze 02 Natural, kupiłam go na wyprzedażach w Biedronce i dla mnie to strzał w 10! Świetnie kryje i nie zapycha.
błyszczyk do ust AirFlow Bell nie widzę jaki to numerek, ale kolor jest bardzo delikatny, świetnie się utrzymuje, ma ładny słodki zapach
2-fazówka do demakijażu Bielenda jest świetna, zmywa makijaż w 100% bez żadnego problemu i tarcia oczu, na pewno kupię ponownie!


A jeśli chodzi o pielęgnację to tylko te 3 produkty. Dwa z nich mają już recenzję na moim blogu.
Balsam do ciała Soraya opakowanie i zapach na pierwszym miejscu są cudne! Co do działania to ujędrniającego nie zauważyłam, ale za to fajnie nawilża.
Czekoladowy cukrowy peeling do ciała Paloma właściwości złuszczające są świetne, fajny zdzierak, dobrze złuszcza martwy naskórek, pozostawia tłustą warstwę przez co fajnie nawilża skórę, jego minusem jest chemiczny, sztuczny zapach.
Cukrowy peeling do rąk Paloma to świetny i tani produkt, świetnie złuszczą i cudownie pachnie!

To tyle moich ulubieńców września, jeśli miałabym wybrać jeden produkt który polecam, to na pewno byłby to peeling do rąk, który jest moim hitem! A Wy miałyście któryś z tych produktów? Jaki jest Wasz hit ostatniego miesiąca?