Płatki, które skutecznie spłycają drobne
linie i zmarszczki, jednocześnie opóźniając proces powstawania nowych.
Dzięki zastosowaniu hydrożelowej technologii, składniki aktywne
dostarczane są bezpośrednio do najgłębszych warstw naskórka. Kolagen
nadaje skórze odpowiednią jędrność, elastyczność i napięcie. Kwas
hialuronowy posiada doskonałe właściwości przeciwzmarszczkowe,
nawilżające i rewitalizujące. Ekstrakt z ogórka - odświeża, łagodzi,
daje uczucie lekkiego chłodu oraz delikatnie rozjaśnia cerę.
Płatki zamknięte są w zwykłym opakowaniu, jak maseczki. Przyklejone na plastikowy , przezroczysty kartonik. Płatki są dwustronne, jedna z stron płatka pokryta jest warstwą bawełnianą. Druga strona,
wewnętrzna, ta którą przykładamy do skóry pod oczami pokryta jest
przezroczystą warstwą żelu, który jest praktycznie nie wyczuwalny. Stroną z żelem przyklejamy na skórę, płatek w ogóle się nie ślizga, pozostaje w jednym miejscu. Nie musimy z nim leżeć, śmiało możemy coś robić i mamy pewność, że się nie odklei.
I w zasadzie już plusy się kończą. Płatki te trzymamy około 30 minut. Producent sugeruje, że po ściągnięciu może zostać żel, który mamy wmasować w skórę. Jednak w praktyce żaden żel nie zostaje, skóra nie jest nawilżona. Nie jest też przesuszona na szczęście. Nie chłodzi też, tak jak obiecuje producent. A dodatkowo są mało komfortowe, mi one po prostu przeszkadzały, źle się w nich czułam, żadnego relaksu się nie odczuwało. Kompletnie żadnego działania nie zauważyłam. Cena jest niska, kosztują około 4 złotych. Ja ich nie polecam i już do nich na pewno nie wrócę.
A Wy co o nich sądzicie? Jakie są Wasze sposoby na piękne spojrzenie?