I znów Was trochę zaniedbałam, dawno nie było posta, ale już zabieram się do pisania i nadrobienia zaległości w czytaniu Waszych blogów. Pogoda za oknem jest dziś świetna, ale na razie wolę łudzić się, że jest cieplutko i słonko ogrzewa:) Ale wolę jak jest zimno i świeci słonko, niż żeby padało było ciemno i nie przyjemnie...
Ale dziś pokażę Wam moich ulubieńców września, nie ma tego dużo, ale są to kosmetyki które najczęściej używałam ostatnio
Tych produktów nie ma dużo, zacznijmy może od kosmetyków do makijażu:
wyjątkowo trwały podkład kryjący Bell w kolorze 02 Natural, kupiłam go na wyprzedażach w Biedronce i dla mnie to strzał w 10! Świetnie kryje i nie zapycha.
błyszczyk do ust AirFlow Bell nie widzę jaki to numerek, ale kolor jest bardzo delikatny, świetnie się utrzymuje, ma ładny słodki zapach
2-fazówka do demakijażu Bielenda jest świetna, zmywa makijaż w 100% bez żadnego problemu i tarcia oczu, na pewno kupię ponownie!
A jeśli chodzi o pielęgnację to tylko te 3 produkty. Dwa z nich mają już recenzję na moim blogu.
Balsam do ciała Soraya opakowanie i zapach na pierwszym miejscu są cudne! Co do działania to ujędrniającego nie zauważyłam, ale za to fajnie nawilża.
Czekoladowy cukrowy peeling do ciała Paloma właściwości złuszczające są świetne, fajny zdzierak, dobrze złuszcza martwy naskórek, pozostawia tłustą warstwę przez co fajnie nawilża skórę, jego minusem jest chemiczny, sztuczny zapach.
Cukrowy peeling do rąk Paloma to świetny i tani produkt, świetnie złuszczą i cudownie pachnie!
To tyle moich ulubieńców września, jeśli miałabym wybrać jeden produkt który polecam, to na pewno byłby to peeling do rąk, który jest moim hitem! A Wy miałyście któryś z tych produktów? Jaki jest Wasz hit ostatniego miesiąca?
Obserwatorzy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ciekawią a zarazem kuszą mnie produkty Palomy, może kiedyś je kupię ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić ten peeling do rąk Paloma :)
OdpowiedzUsuńnad tym blyszczykiem z Bell sie zastanawialam, ale niechec do tej firmy jakos sprawila, ze poniechalam zakupu :)
OdpowiedzUsuńKolejna osoba kusi dwufazową Bielendą, no to nic tylko kupic i sprawdzic u siebie jak działa :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić koniecznie ten balsam Soraya .
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten płyn do demakijażu. :) z podkładu Bell również byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmiałam tylko płyn do demakijażu Bielenda;)
OdpowiedzUsuńja nadal stosuje bielende:)
OdpowiedzUsuńChętnie skusiłabym się na cukrowy peeling do rąk, który tak zachwalasz :)
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego z Twoich ulubieńców. A moim ulubieńcem okazała się we wrześniu frakcja sojowa :)
OdpowiedzUsuńMam właśnie zamiar kupić tą dwófazówkę bielendy, ale waham się jeszcze nad wersją awokado i czarną oliwką...
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze peelingu dedykowanego tylko do rąk, zawsze używam tych do ciała.
OdpowiedzUsuńSoraya kusi, oj kusi :)
OdpowiedzUsuńPalomy już dawno nie używałam, ale ostatnio o nich głośno :)
Mam ten podkład z Bell i jest całkiem OK, dwufazówkę z bielendy tez lubie
OdpowiedzUsuńostatnio kupiłam sobie ten własnie błyszczyk z bell;)
OdpowiedzUsuńoj tak :D peelingów nigdy za wiele :D
OdpowiedzUsuńmam balsam z Soraji ^^. Kupiłam go tylko ze względu na przesłodkie opakowanie, ale przypadł mi do gustu ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
o widzę kosmetyki Palomy - bardzo ostatnio popularne na blogach
OdpowiedzUsuńdo Soraya się nie przekonuje
za to płyn Bielendy lubię ale wersję z awokado
Jeszcze żadnej z tych rzeczy nie testowałam ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladowy peeling? Mmm :) ten błyszczyk bell wygląda bardzo ładnie, lubię takie kolory :)
OdpowiedzUsuńJa niedawno też skusiłam się na ten cukrowy peeling z Palomy. Fajny kosmetyk za niewielkie pieniądze.
OdpowiedzUsuńMnie już od dawna kusi ten balsam z Soraya :D , ale póki co, tonę w balsamach :(
OdpowiedzUsuńcukrowy peeling do rak.. gdzie moge go otrzymac? :)
OdpowiedzUsuńJa go kupiłam w Naturze:)
Usuń