Dziś oprócz wyników z ostatniego rozdania, mam też post z zakupami z ostatniego miesiąca. W skrócie mogę powiedzieć tyle, zgubiłam zdrowy rozsądek i mimo dużych zapasów kosmetycznych jakie mam, to na zakupach bardzo poszalałam, czy były potrzebne czy nie, wiadomo że cieszą! Za to w czerwcu zacisnę pasa i postaram się nie odwiedzać żadnych drogerii! W trakcie tworzenia tego posta, okazało się że muszę go podzielić na dwie części bo będzie za długi, dlatego zapraszam Was dziś na pielęgnację, a w kolejnym poście pokażę co przybyło z kolorówki.
Do ciała peeling cukrowy z Hean, o którym zdążyłam napisać już notkę. Niska cena, bardzo dobre działanie, ale słaba wydajność mimo to polecam. Profesjonalny koncentrat do ciała z efektem lasera Verona, balsam ten dostał miano Odkrycie roku 2011, kosztował około 6 złotych, ciekawa jestem jak się sprawdzi. Znacie go? Z włosami problemy moje są nieskończone, są suche, zniszczone i ze skłonnością do wypadania dlatego kupiłam kurację wzmacniającą Rzepa z Joanny i od razu wielki plus za opakowanie, przez które z łatwością możemy sobie aplikować wcierkę. Do mojego koszyka wpadły też peelingi z Marion w saszetkach.
Z Palomy póki co znam tylko peeling cukrowy do rąk i byłam nim zachwycona, dlatego kupiłam chłodząco-kojący żel do nóg i stóp z myślą o nadchodzącym lecie. Verona jak już wcześniej pisałam nie jest mi znana, do koszyka wpadł jak gratis do koncentratu, krem do rąk żurawina i olej arganowy.
Nieodłącznym zakupem w Rossmanie są oczywiście żele pod prysznic, które uwielbiam. Bardzo często w promocji za 2.99zł, tym razem kupiłam dwa, jeden z limitowanej edycji o zapachu maków, a drugi Ekstrakt z jedwabiu. Co prawda już kiedyś pisałam, że nie powinnam kupować lakierów do paznokci, to kolejny z blogerskiej edycji to lakier od Oleśki, moim zdaniem najładniejszy!
Odkryłam nową drogerię w mieście obok, nazywa się Laboo i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Duży asortyment który ciężko znaleźć w rossmanie, czy w naturze, miła obsług, a przede wszystkim można spokojnie pochodzić i pooglądać i nikt nie chodzi za nami i nie traktuje nas jako potencjalnego złodzieja, jak bywa np w Naturze. Do koszyka wpadła Maseczka do włosów z Joanny z serii arganowej. Bardzo dużo zachwytów czytałam o odżywce z Garniera olejek z awokado i masło karite. A co w tej drogerii chyba najlepsze to jest w niej cały dostępny asortyment z Green Pharmacy tym razem kupiłam piankę do higieny intymnej, ale jeszcze tam wrócę!
Olejek z Isany gości u mnie już po raz kolejny, mimo śmierdzącego-tranowego zapachu, genialnie nawilża i jest niezastąpiony! Z linii babydream po raz kolejny kupiłam szampon ja głównie myje nim pędzle, ale do mycia włosów też sprawdza się bardzo dobrze. Na wizażu wyczytałam, że na podrażnienia po depilacji świetnie sprawdzi się puder dla dzieci.
Stały punkt na mojej liście zakupów to szampon przeciwłupieżowy z Green Pharmacy, jest świetny i zawsze będę do niego wracać, nie szukam już żadnego innego. Brokatowy lakier nawierzchniowy o strukturze kawioru z Catrice. Bardzo żałowałam, że nie kupiłam żadnego biedronkowego peelingu, a podczas zakupów wpadł mi w oczy za jedyne 4.99zł, żałuję że nie wzięłam jeszcze winogronowego.
I na koniec, kolejna część już współpracy z BingoSpa, serum kolagenowe na uda, pośladki i brzuch na plus jest opakowanie z pompką. Kolejno maseczka oczyszczanie i nawilżanie, kompleks algowy. I na koniec coś dla dłoni balsam brzoskwiniowy który pachnie obłędnie.
Obserwatorzy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moje szufladki
Archiwum bloga
-
►
2014
(59)
- ► października (4)
spore zakupy! moim zdaniem kuracja rzepa z joanny jest bardzo dobra
OdpowiedzUsuńwstydź się, wstydź!
OdpowiedzUsuńOj wstydzę się wstydzę:) A to dopiero pierwsza część, została jeszcze kolorówka!
UsuńJako , że ze mnie fanka Green Pharmacy, to czekam głównie na recenzję tych kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńAle duże zakupy! Zaintrygowała mnie kuracja wzmacniająca, czekam na recenzję :-)
OdpowiedzUsuńspore zakupy :D
OdpowiedzUsuńSuper zakupy :) Ja jutro opublikuję post podsumowujący moje zdobycze majowe :)
OdpowiedzUsuńŻele z ISAN- y również uwielbiam, ale zakupy spore i częśc z tych kosmetyków również posiadam :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten kremowy peeling z mariona;)
OdpowiedzUsuńZaszalałaś w tym miesiącu ;) Ale zakupy fajne ;)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy :) Mam ochotę na ten lakier z Rossmanna... Co do pudru z Babydream, jest moim niezbędnikiem na lato - wszelkie podrażnienia i odparzenia (m.in. ud...) odchodzą dzięki niemu w niepamięć :)
OdpowiedzUsuńJa użyłam go dopiero dwa razy, ale efekty jak na razie są świetne, jestem bardzo zadowolona! Szkoda, że tak późno go odkryłam:)
Usuńużywałam odżywkę z Garnier i była bardzo dobra :) i chyba skuszę się na ten żel z Isany o zapachu maku :D chociaż, nie potrafię wyobrazić sobie jak pachnie mak.
OdpowiedzUsuńDo maku nie umiem go porównać, bo sama nie wiem jak pachnie! Ale zapach tego żelu bardzo przypadł mi do gustu i na pewno do niego wrócę!:)
UsuńUdane zakupy :) U mnie maj również był miesiącem zakupowych szaleństw :D
OdpowiedzUsuńPeeling z Biedronki jest moim ulubionym :)
OdpowiedzUsuńZaszalałaś , fajne produkty ; )).
OdpowiedzUsuńkażdej z nas zdarza się zaszaleć na zakupach :)
OdpowiedzUsuńno faktycznie zaszalałaś :) te żele isana cudnie pachną :) i piankę z Green Pharmacy również niedawno kupilam :)
OdpowiedzUsuńWcale jakoś specjalnie niezbyt dużo tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten wyszczuplający balsam Verony, szału nie ma ;)
Bo to dopiero pierwsza część zakupów, jeszcze czeka druga na pokazanie:)
UsuńDaj znać jak żel z Isany ciekawa jestem tego zapachu maku :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię wszystkie żele z Isany, ten pachnie bardzo ładnie świeżo i delikatnie!
UsuńFaktycznie poszalałaś! Też kupiłam Joannę Rzepkę, bo coś włosy z głowy lecą :( Faktycznie ma super aplikator.
OdpowiedzUsuńTeż mam problem z wypadaniem włosów. Aplikator- właśnie tego słowa mi brakowało jak pisałam ten post:)
UsuńFaktycznie zaszalałaś :D
OdpowiedzUsuńJa niestety nie moge uzywac tych zeli z Isany, bo strasznie mnie wysuszaja, a szkoda, bo w kazdej limitce jest jakis ciekawy zapach;) Ja nie mam szczescia do peelingow z Biedronki- zawsze zastaje pusta polke, chyba u mnie w miescie sa zbyt popularne;)
OdpowiedzUsuńz palomy z tej serii do stóp jest bardzo dobry peeling :) właśnie kończę opakowanie i mogę polecić. ten chłodzący żel również chodzi mi po głowie, ale póki co upałów nie ma, więc wykończę najpierw co mam. maseczka z garniera mocno obciąża mi niestety włosy, podobnie jak szampon. bardzo fajne zakupy - czekam na kolorówkę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Uwielbiam wszelkiego rodzaju peelingi, więc ten do stóp też wypróbuję jak tylko spotkam!:)
UsuńUwielbiam kolor tego lakieru Wibo:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy:)
OdpowiedzUsuńNoooo jest kilka perełek :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy, czekam na kolorówkę. :)
OdpowiedzUsuńSzalenstwa zakupowe sa super ;) ja tez czekam na kolorowke :)
OdpowiedzUsuńMialam te peelingi z Marion. Dla mnie beznadzieja.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze ich nie używałam, wzięłam pod wpływem impulsu kosztowały tylko nieco ponad złotówkę, więc wielkiego żalu nie będzie jak się nie sprawdzą
Usuńw Naturze nie spotkałam się z natrętnymi ochroniarzami, co ma niestety miejsce w Rossmannie, a tam chodzę najczęściej:/ Ładnie pachnie ten makowy żel:)
OdpowiedzUsuńW mojej Naturze nie ma ochroniarzy, za to są panie ekspedientki które chodzą, albo bardzo głośno ze sobą rozmawiają o klientkach, to zraża do zakupów!
Usuńsporo :)
OdpowiedzUsuńładne zakupy. ja też lubię olejek Isany pod prysznic. czasem nawet myję nim ręce jak mam bardzo suche.
OdpowiedzUsuńZaszalałaś ;)uwielbiam babydream do mycia pędzli ;)
OdpowiedzUsuńAle zakupowe szaleństwo!Ja czekam na promocję tego olejku Isany, ale chyba się nie doczekam:)
OdpowiedzUsuńostatnio mialam chrapke na veronę,ciekawe i tanie produkty,moze w koncu sie skuszę.
OdpowiedzUsuńhttp://opiniuj-kosmetyki.blogspot.com/p/tag-bez-czego-nie-mozesz-sie-obejsc.html
zostałaś otagowana u mnie w konkursie :) zapraszam do zabawy!
Z Isany tez kupilam ostatnio zel pod prysznic, swietnie pachnie:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie zaszalałaś, ale raz można (: To bardzo kobiece.
OdpowiedzUsuńwooow istne szaleństwo zakupowe, ale zdobycze super:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego kremu do rąk z Verony :)
OdpowiedzUsuńWow jakie zapasy :-) Ciekawa jestem tego pudru po depilacji, daj znac jak sie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńile nowości! miłego używania życzę ;)
OdpowiedzUsuńświetne duże zakupy :) Z kremu Verona powinnaś być zadowolona, ja mam inną wersję i spisuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńPS. otagowałam Cię na swoim blogu :) mam nadzieję, że skusisz się na torebkowy Tag :)
To jestem ciekawa jak sprawdzi się u Ciebie i chętnie przeczytam Twoją opinie :) widzę, że również skusiłaś się na balsam do dłoni. U mnie czeka na swoją kolej :)) i próbować będzie go mój mężczyzna, gdyż od zawsze ma problem z suchymi rączkami:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy. Używam teraz żel pod prysznic z Isany pomarańcza i figa, i jest rewelacyjny. :)
OdpowiedzUsuńSame dobre kosmetyki ;-)
OdpowiedzUsuńnie lubię tego szamponu z dziegciem z uwagi na zapach, małoprzyjemny
OdpowiedzUsuńzapisalam sobie te produkty do wlosow, moga byc ciekawe.. a w jakim to miescie dostrzeglas te drogerie?
OdpowiedzUsuń