Dawka intensywnego, 48-godzinnego,
czekoladowego nawilżenia o luksusowym zapachu. Idealne, dla osób
szukających długotrwałego, głębokiego nawilżenia.
Skład: Aqua (Water), Theobroma Cacao (Cocoa Butter), Butyrospermum parkii (Shea Butter), Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, C 12-15 Akyl Benzoate, Ethylhexyl Palminate, Cera Alba, Sesamum Indicum Oil, Parfum, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Dimethicone, Honey, Caprylyl Dlycol, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Hexyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Disodium EDTA, Tocopherol, Geraniol, Sodium Hydroxide, Linalool, Limonene, Citric Acid, C 15985, C 19140.
Skład: Aqua (Water), Theobroma Cacao (Cocoa Butter), Butyrospermum parkii (Shea Butter), Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, C 12-15 Akyl Benzoate, Ethylhexyl Palminate, Cera Alba, Sesamum Indicum Oil, Parfum, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Dimethicone, Honey, Caprylyl Dlycol, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Hexyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Disodium EDTA, Tocopherol, Geraniol, Sodium Hydroxide, Linalool, Limonene, Citric Acid, C 15985, C 19140.
Opakowanie ma w sobie 50 ml masła, schowanego w pudełku z dość twardego plastiku, bez żadnych sreberek i innego zabezpieczenia. Ma bardzo gęstą zbitą konsystencję, jednak z łatwością się go rozprowadza na ciele. Bardzo szybko się wchłania.
Co do zapachu, to ja tutaj miodu nie czuje. Dla mnie pachnie on taką babciną szafą, tak wiem że trudno sobie go wyobrazić jednak mi się ten zapach nie podoba. A utrzymuję się na skórze dość długo. Co do samego działania to śmiało można powiedzieć, że nawilżenie jest na najwyższym poziomie. Skóra po nim jest niesamowita. Nawilżona na naprawdę długi czas i niesamowita w dotyku. Wydajność jest przyzwoita, jedyne co może przerazić to cena bo kosztuje około 70 zł. Jednak jestem pozytywnie zaskoczona tym masełkiem i jeśli trafi się jakaś promocja to z pewnością wypróbuję jakieś inne masełka.
A Wy co o nim myślicie? Co jest Waszym hitem jeśli chodzi o balsamy do ciała?
Nie miałam ale chętnie wypróbuję i najpierw wywącham bo mój nos jest wybredny. ;)
OdpowiedzUsuńcena jest przesadzona według mnie;p nigdy nie kupie masełka za 70 zł;p ja nienawidzę modu i jego zapachu ale skoro mówisz, że miodu nie czuć to plus choc zapach babcinej szafy nie zachęca;p
OdpowiedzUsuńmi okropnie marzy się to masełko:)
OdpowiedzUsuńja bym musiała poniuchać, żeby stwierdzic jaki to zapach :d
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że zapach również nie przypadł by mi do gustu i ta cena też nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńOj tak cena jest bardzo wysoka!
Usuńja dużo słyszałam dobrego o tym masełkuchoć sama go nie próbowałam na sobie to nie wiem czy kiedyś to nadejdzie :))
OdpowiedzUsuńsuper blog i też ciekawe receznje z pewnością będe zaglądać tu częściej..obserwuję!:)
Cieszę się bardzo i zapraszam:)
Usuńuwielbiam masełka i chętnie bym je wypróbowała, ogólnie czytałam pozytywne o nim recenzje :) Tylko ta cena :/
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś wypróbować masełka TBS...
OdpowiedzUsuńmi to miodowe nie pasuje za bardzo, jednak brzoskwinia.... mmm..... pycha! :)
OdpowiedzUsuńMi babciną szafą nie pachnie na szczęście ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię balsamy z Oriflame oraz Eveline.
OdpowiedzUsuń