Obserwatorzy

niedziela, 30 czerwca 2013

Testuję z Maliną: Złoty peeling - masaż drenujący antycellulitowy z Eveline

Dziś moja pierwsza recenzja z Malinowego Klubu, długo mnie tutaj nie było ze względu na dużo różnych spraw, które zawsze tłoczą się w jedni. Jednak już oficjalnie zaczęłam wakacje, więc będzie mnie tutaj więcej i oczywiście na Waszych blogach, no bo mam duże zaległości!
ZŁOTY PEELING-MASAŻ DRENUJĄCY to innowacyjny produkt wyszczuplający zainspirowany najnowszymi osiągnięciami światowej kosmetologii i medycyny estetycznej. Peeling-masaż skutecznie złuszcza martwy naskórek, przywracając skórze blask i świeżość.
Czyste 24-karatowe ZŁOTO, działając w synergii z bogatym w kwas hialuronowy bioHyaluron Slim Complex™, guaraną i kofeiną, skutecznie stymuluje mikrokrążenie w tkance podskórnej, usuwa gromadzące się w komórkach toksyny, w rezultacie zauważalnie redukując cellulit. Innowacyjny kompleks Lipomoist 2013 zawierający ekstrakt z alg, bogaty w peptydy, mikroelementy oraz witaminy, tworzy na powierzchni skóry mikrosiateczkę zapobiegającą parowaniu wody z naskórka. Nawilża, wygładza, ujędrnia oraz zwiększa przenikanie składników aktywnych w głąb skóry, intensyfikując efekt wyszczuplający.  D-panthenol koi i łagodzi podrażnienia.
 EFEKT 4D
Wyszczuplanie i modelowanie sylwetki w czterech wymiarach:
• nawilża i wygładza
• napina i ujędrnia
• rewitalizuje
• działa do 48h
 Peeling zamknięty jest w miękkiej tubie, z której z łatwością go wydobędziemy. Co może denerwować w tym opakowaniu to, to że gdy stoi pod prysznicem to później spod zakrętki wylewa się woda, nawet wtedy kiedy myślimy że już tej wody się pozbyłyśmy, to i tak ona ciągle kapie. Więc najlepiej żeby stał cały czas pod prysznicem bez przenoszenia. Konsystencja ma formę takiego zbitego żelu z mnóstwem drobinek. Można wśród nich dostrzec też małe, złote drobinki, które nie zostają na skórze. Zapach przypadł mojemu nosowi do gustu:) Jest delikatny i słodki. Jak wiecie ja jestem fanką mocnych peelingów, na których tle ten wypada dość słabo pod względem ostrości. Mimo tego, że nie jest bardzo mocny, to bardzo dobrze radzi sobie ze ścieraniem, a skóra po nim jest bardzo gładka. Drobinki nie rozpuszczają się w wodzie, za co wielki plus. Co do redukcji cellulitu nie oszukujmy się cudów nie będzie i peeling sobie z nim nie poradzi, chociaż faktycznie bardzo ładnie napina i wygładza skórę. Czy polecam? Jest to przyjemny peeling, ale fanki zdzieraków nie będą zachwycone. A Wy co o nim sądzicie? Jak walczycie z cellulitem?

13 komentarzy:

  1. Każda z Was pozytywnie się o nim wyraża, tak że może i ja spróbuję :D Eveline lubię, a tego produktu jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny produkt :) dla mnie jeden z najlepszych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię mocne zdzieraki ;). Ale jestem ciekawa tego serum ze złotem!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja go polubiłam. Świetnie się nadaje po treningu. Ładnie napina skórę, nie przesusza jej, lekko wygładza, choć faktycznie nie jest mocny zdzierakiem. Ale do codziennego użytku jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś peeling z Eveline i się strasznie do niego zraziłam..Ale może na ten się skuszę :). Bo już powoli muszę zacząć walczyć z tym nikczemnym wrogiem :(.

    OdpowiedzUsuń
  6. już pisałam na jednym z blogów, że jeśli będę miała okazję, z chęcią spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. podejrzewam ,ze wszystkie antycellulitowe peelingi to pic na wode :( trzeba po prostu ostro wziac sie za cwiczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W cuda też nie wierzę ale peeling na pewno jest fajny. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś miałam jakiś peeling od eveline, ale nie byłam zbyt zadowolona jednak z chęcią używam serum 4D i 3D :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam ale chętnie bym go wypróbowała bo lubię kosmetyki do ciała z eveline;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominowałam Twojego bloga do Liebster Blog, zapraszam do zabawy!! :)
    http://sunshinenaska.blogspot.co.uk/2013/07/liebster-blog-kilka-sow-o-i-nominacja.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że coś zakupię z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń